Mazur Wydminy w "Okręgówce"!
Piłkarze Mazura Wydminy napisali nowy rozdział w historii Wydmin oraz Klubu i na kolejkę przed końcem zapewnili sobie awans do Ligi Okręgowej. Po zaciętym, pełnym emocji spotkaniu zremisowali 1:1 z Pojezierzem Prostki, a wyrównującego gola w 90 minucie zdobył Mateusz Grzana! Jak się kilka minut później okazało było to trafienie na wagę awansu!
Oczekiwanie na godzinę 16:00 dawało się już we znaki od samego sobotniego poranka, zarówno wśród piłkarzy, jak i kibiców. Pierwsi fani zaczęli pojawiać się już przed godziną 15:00, bardzo wcześnie przyjechali również zawodnicy i sztab gości. Prestiż i stawka spotkania były widoczne na każdym kroku. Nawet trójka sędziowska kierowana przez IV-ligowego arbitra, Damiana Krumplewskiego, dysponowała zestawem do komunikacji w postaci mikrofonów i słuchawek.
Gorące powietrze i prażące słońce zwiastowały dość trudne warunki do gry w piłkę nożną.
Skład wydminian identyczny jak w Rucianem - Nidzie, na ławce rezerwowych było aż 6 zawodników.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie. Już w 5 minucie zaatakowali gospodarze. Po dośrodkowaniu z lewej strony na strzał z półwoleja zza "szesnastki" zdecydował się Dawidziuk, ale piłka po jego próbie po delikatnym rykoszecie od obrońcy odbiła się tylko od słupka! Do narożnika boiska powędrował Wileński, dośrodkowanie z rzutu rożnego okazało się celne, gdyż na dalszym słupku czekał już ponownie Robert Dawidziuk, ale po uderzeniu głową piłka ponownie odbiła się od słupka! Pech to mało powiedziane! 22 minuta i pierwsza odpowiedź przyjezdnych. Wybitą piłkę rozgrywający Pojezierza z centralnej strefy boiska posłał do boku, rywal urwał się wydmińskim defensorom i będąc sam na sam z Jaworowskim spokojnym strzałem po ziemi pokonał naszego bramkarza. 0:1. 36 minuta. Daleki wyrzut z autu Wileńskiego z autu na wysokości pola karnego, Dawidziuk będąc sześć metrów od bramki wygrał pojedynek powietrzny, ale jego główka minęła cel tuż obok słupka. 44 minuta. Ostro bite dośrodkowanie Rodziewicza z prawej flanki odbił przed siebie bramkarz z Prostek, piłka trafiła do samotnego Konopki, ale doświadczony zawodnik Mazura posłał dobitkę z siedmiu metrów ponad poprzeczką! To powinien być gol. Minutę później przed swoją szansą stanął Romanowicz, ale nie potrafił wykorzystać błędu bramkarza, który nie złapał piłki. Napastnik miejscowych posłał futbolówkę prosto w nogi obrońcy stojącego w świetle bramki. Do przerwy 0:1.
Brak skuteczności decydował o niekorzystnym wyniku, ponieważ gospodarze mieli kilka znakomitych szans na gole. Pojezierze wykorzystało jedyną swoją szansę i do przerwy osiągało swój cel.
Druga połowa zaczęła się ponownie od ataków podopiecznych Antoniego Lenara. 49 minuta. 17-letni Romanowicz ładnie ograł obrońcę w polu karnym, oddał płaski strzał z ośmiu metrów po dalszym rogu, ale świetną paradą popisał się bramkarz przeciwnika, odbijając piłkę za linię końcową. W ciągu następnych minut nadal atakowali miejscowi, zespół gości ograniczał się do szukania swoich okazji w kontratakach. W 77 minucie rzut wolny dla Mazura. Olszewski posłał znakomitą piłkę na szósty metr, Roman w znakomitej sytuacji głową wprost w bramkarza! Napór cały czas trwał. 81 minuta. Damian Wileński daleko w pole karne z autu, piłka trafiła na zamknięciu do Olszewskiego, ale jego uderzenie głową z pięciu metrów przeleciało ponad poprzeczką! Skuteczność dramatyczna w naprawdę konkretnych okazjach... 84 minuta. Coraz bardziej desperackie rozwiązania piłkarzy LKSu. Dawidziuk mocno z dystansu, nieznacznie ponad bramką. W 85 minucie Wolański urwał się obrońcom, będą praktycznie sam na sam z golkiperem, który zaczął wychodzić w jego stronę zdecydował się na strzał z około dwudziestu metrów, ale zrobił to niecelnie! Minuty do końca spotkania, a zawodnicy z Wydmin nadal mieli rozregulowane celowniki. 88 minuta. Grzana dośrodkował z rzutu wolnego, Piotr Roman mając świetną okazję główkował ponad bramką, zamiast w nią. Jęk zawodu prawdopodobnie mógł być słyszalny w odległym o ponad dwadzieścia kilometrów Giżycku. I nastała 90 minuta. Wydminianie praktycznie całą dziesiątką zaangażowali się w ofensywę. Kolejny rzut rożny dla gospodarzy. Futbolówkę z narożnika lewą nogą posłał Bartłomiej Olszewski, na bliższym słupku odnalazł się Mateusz Grzana, po dwóch krokach nabiegu wyskoczył wysoko i z pięciu metrów ulokował piłkę w siatce obok bezradnego golkipera Pojezierza! Tym razem możliwe, że dźwięki euforii mogły być słyszane w oddalonym o trzydzieści kilometrów Ełku... Cztery doliczone minuty nic już nie zmieniły, gdyż Mazur znakomicie kontrolował przebieg gry. Remis 1:1. Zwycięski remis!
Mając tyle sytuacji przegrać mecz - wszyscy w obozie Wydmin po meczu mogli by pluć sobie w brody przez dłuższy czas. Na szczęście szczęście przyszło tuż przed końcem spotkania. Mazur po 18 latach, po raz pierwszy od sezonu 1999/2000, kiedy to zajął ostatnie miejsce z dwunastoma punktami na koncie w "Okręgówce", ponownie zagra na szóstym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Przyjezdni w Prostek zmierzą się w barażach o grę w V lidze. Feta w Wydminach trwała do godzin porannych, a zaczęło się już na Stadionie od szampanów i "We are the champions".
Dużo więcej zdjęć poniżej w galerii!
Wielkie podziękowania Mazurowcom, to wasz głośny doping, wasze "Gramy do końca..." pomogły spełnić marzenia wszystkich zaangażowanych w Mazur osób!
Mazur Wydminy - Pojezierze Prostki 1:1 (0:1)
Bramka:
Mateusz Grzana
Składy, zmiany, kartki: TUTAJ
Sędziowali: D. Krumplewski - S. Bućko, A. Szymanowski
Komentarze