Pisa zbyt mocna, inauguracyjna porażka Mazura

Pisa zbyt mocna, inauguracyjna porażka Mazura

Nie udał się start seniorów Mazura w rozgrywkach Klasy Okręgowej. Wydminianie nie oddali meczu bez walki, ale to przyjezdni zademonstrowali poziom gry na zdecydowanie wyższym poziomie i w pełni zasłużenie wygrali spotkanie.
Na ten dzień wiele osób wyczekiwało z utęsknieniem. Można było to zauważyć choćby po liczebności kadry na sobotni mecz, ponieważ dostępnych było aż 18 zawodników. Wyjściowy skład był identyczny jak tydzień wcześniej w Pucharze Polski z Pojezierzem.
Pogoda od samego rana zapowiadała angielskie warunki do gry, jednak w trakcie gry opady nie były zbyt duże i bez większych przeszkód mecz mógł się normalnie toczyć.
Przed pierwszym gwizdkiem arbitra nastąpiła miła ceremonia. Członek Zarządu Warmińsko - Mazurskiego Związku Piłki Nożnej, Pan Wiesław Żmuda, wręczył wydminianom pamiątkowy puchar za wygranie rozgrywek Klasy "A" i awans do V ligi.


Od początku spotkania goście zaczęli pokazywać, że to oni będą prowadzić grę. 8 minuta. Stankiewicz wybił spod nóg rywala penetrujące zagranie rzucone przez pomocnika za linię naszych obrońców, zabrakło jednak asekuracji wydminian i futbolówka trafiła do rywala znajdującego się dwadzieścia dwa metry od bramki, który zdecydował się uderzyć do pustej bramki i wykonał to bezbłędnie. 0:1. Po 10 kolejnych minutach na lewą stronę zszedł Dawidziuk, dośrodkował w pole karne spod linii końcowej, piłka po małym rykoszecie zmieniła na tyle swój lot, że bramkarz Pisy z najwyższym trudem odbił ją przed siebie, a Duda na spółkę z Wolańskim umieścili futbolówkę z bliska w siatce! 1:1, a pierwsze trafienie w "Okręgówce" dla Mazura zaliczył "Tomaszek"! Przyjezdni w dalszym ciągu atakowali i blisko trafienia byli w 21 minucie, ale po strzale zza pola karnego piłka odbiła się od jednego z naszych obrońców i przeleciała minimalnie obok słupka. W 25 minucie z szybkim kontratakiem lewą flanką wyszli Żółto - Czerwoni, Olszewski zagrał do środka, po czym sam na sam z bramkarzem znalazł się Wolański, ale tym razem to golkiper z Barczewa zwycięsko wyszedł z tego pojedynku. To powinien być gol! W 31 minucie goście wyszli na prowadzenie. Po szybkim rozegraniu akcji dwóch zawodników wyszło na jednego Stankiewicza i spokojnie wykończyli swoją szansę. 1:2. W 41 minucie kolejne błędy w ustawieniu naszych defensorów, które doprowadziły do kolejnej sytuacji jeden na jeden rywali z naszym bramkarzem i już 1:3.
Bardzo słaba gra obronna całego zespołu Mazura przyczyniła się do dużej łatwości w dochodzeniu przeciwników do sytuacji bramkowych, co skrzętnie zostało wykorzystane. Wydminianie na tle zawodników Pisy odstawali umiejętnościami technicznymi, taktycznymi, a przede wszystkim nie mieli pomysłu na grę.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza, od przewagi barczewian, którzy jednak już nie atakowali z takim animuszem jak przed przerwą. Również częściej napastnicy Pisy zaczęli być łapani na spalonych, dzięki lepszemu ustawianiu się obrońców. W 51 minucie Stankiewicz dalekim wyjściem i wybiciem zażegnał niebezpieczeństwo, piłkę przejął Dawidziuk, oddał strzał na bramkę z dwudziestu metrów, ale ładną paradą popisał się bramkarz rywali. W 59 minucie ponownie Stankiewicz obronił groźny strzał z bliska. 71 minuta. Rzut wolny dla gospodarzy z ponad czterdziestu metrów. Silny, celny strzał oddał Roman, ale i tym razem na posterunku był golkiper z Barczewa. Minutę później przyjezdni rozmontowali kolejny raz blok obronny Mazura i pewnie po raz czwarty wykorzystali swoją szansę na gola. 1:4. W 90 minucie Konopka znakomicie dograł z rzutu rożnego na dalszy słupek, a uderzenie głową Dawidziuka znalazło drogę do bramki. 2:4. W doliczonym czasie wynik już nie uległ zmianie.
Jak to się mówi "pierwsze koty za płoty". Doświadczony przeciwnik, spadkowicz z IV ligi, z wieloma ogranymi na wyższym poziomie zawodnikami w składzie zdecydowanie pokazał miejscowym jak się gra w piłkę nożną inaczej niż w Klasie "A". Powiew optymizmu daje chęć walki, jaką było widać u podopiecznych trenera Lenara oraz rozmiary porażki, które wstydu raczej nie przynoszą. Na pewno do poprawy zdecydowanie jest gra obronna całej drużyny, która zaczyna się już w nowoczesnym futbolu od zawodników ofensywnych. We wtorek kolejna weryfikacja umiejętności wydminian w Węgorzewie.
Zapraszamy do galerii.

Mazur Wydminy - Pisa Barczewo 2:4 (1:3)

Bramki:
Tomasz Wolański
Robert Dawidziuk

Składy, zmiany, kartki: TUTAJ
Sędziowali: P. Duchnowski - W. Szymelfejnik, K. Korzeniowski - T. Gogoł (obserwator)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości