Tym razem zwycięstwo w ostatnich minutach!
Znane porzekadło mówi, że w życiu zawsze wszystko wychodzi na zero. Wydminianie przekonali się o tym jeszcze szybciej niż mogli sądzić. Przed tygodniem przegrali spotkanie w Bożem w ostatniej akcji meczu, a już tydzień później zapewnili naszej drużynie zwycięstwo zdobywając gola w ostatniej regulaminowej minucie gry! Drugi mecz u siebie i drugie zwycięstwo, tym razem po trudnym i wymagającym spotkaniu z zawsze groźnym Jurandem Barciany.
Sytuacja kadrowa wyglądała już zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem. Do składu powrócili Dawidziuk, Koleśnik oraz Wąsak. Na lewej obronie pauzującego za czerwony kartonik z Bożego Romanowskiego zastąpił 17-letni Bartek Olszewski. Z kolei nieobecnego Wolańskiego zastąpił kolejny młodzieżowiec, osiemnastolatek, Łukasz Turolski.
W 6 minucie odnotowano pierwsze zdarzenie w meczu, kiedy niecelnie uderzył z około dwudziestu metrów Butyłow. W 8 minucie do rzutu wolnego z dwudziestu pięciu metrów podszedł Rodziewicz, który w ostatnim czasie coraz częściej desygnowany jest do takich okazji, niestety jego uderzenie leciało w sam środek bramki. Po trzech minutach kolejny rzut wolny, tym razem z okolic narożnika pola karnego, jednak Konopka zanotował lepszy rezultat niż kilka chwil wcześniej Rodziewicz, gdyż bramkarz rywali odbił futbolówkę przed siebie, z dobitką nieznacznie nie zdążył Łukasz Ordowski. 17 minuta. Mateusz Butyłow po dośrodkowaniu Biercia spróbował bardzo trudnego rozwiązania i oddał strzał przewrotką, niestety niecelny. W 25 minucie po wykonanym przez gospodarzy rzucie rożnym do wybitej poza "szesnastkę" piłki dopadł Rodziewicz, strzał jednak w sam środek bramki, golkiper spisał się bez zarzutu. W 29 minucie rzut wolny z dwudziestu trzech metrów dla Mazura po faulu na szybkim Turolskim. Po raz kolejny tego dnia swoich sił postanowił spróbować Karol Rodziewicz i tym razem zabrakło naprawdę niewiele, gdyż... piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką! Po 34 minutach gry po raz pierwszy zatrudniony został Koleśnik. Strzał z dystansu wyłapał na raty. 41 minuta. Korner dla przyjezdnych, dobre dośrodkowanie w pole karne, gdzie czekał już rosły zawodnik z Barcian i strzałem głową nie dał żadnych szans Koleśnikowi. 0:1. Już minutę później mogło być jeszcze znacznie gorzej, ale tym razem to nasz golkiper wygrał pojedynek "sam na sam" z napastnikiem Juranda! Goście jeszcze mieli rzut rożny, po którym znaleźli się znowu przed dobrą okazją na podwyższenie rezultatu, ale silny strzał wybronił Koleśnik. Do przerwy 0:1. Podsumowaniem niech będzie taki cytat: "Mazur grał, Jurand strzelał".
51 minuta. Daleki wrzut z autu w pole karne Juranda, które przedłużył jeszcze Dawidziuk, a na zamknięciu najlepiej odnalazł się Mateusz Butyłow, który umieścił piłkę w siatce! 1:1. W 59 minucie dobre dośrodkowanie na głowę z rzutu wolnego otrzymał Robert Dawidziuk, ale w tej bardzo dobrej sytuacji posłał futbolówkę wprost w bramkarza. W 78 minucie po rzucie rożnym swoją szansę zmarnował Wąsak, który głową posłał piłkę obok słupka. W 83 minucie w groźnej sytuacji trochę szczęścia mieli nasi zawodnicy, kiedy po uderzeniu z dwudziestu metrów piłka nieznacznie minęła naszą bramkę. Zegar w końcu zaczął wskazywać 90. minutę gry. Po faulu na Butyłowie Mazur ma rzut wolny. Dobre dośrodkowanie Konopki, przedłużenie zagrania przez Wąsaka na czwarty metr i strzał z bliska Dawidziuka - oto przepis na zwycięskiego gola Żółto - Czerwonych!! Cóż za końcówka! 2:1. Arbiter doliczył aż 6 dodatkowych minut. W 92 minucie wydminianie mieli olbrzymie szczęście, kiedy po uderzeniu z rzutu wolnego piłka odbiła się od słupka bramki Koleśnika! W końcu rozbrzmiał ostatni gwizdek! Udana rehabilitacja za ostatni mecz, a co najważniejsze zdobyte cenne trzy punkty! Kolejne spotkanie, w którym podopieczni Miłosza Kołodziejczyka walczą z determinacją i zacięciem do końca, tym razem w pełni nagrodzone.
Mazur Wydminy - Jurand Barciany 2:1 (0:1)
Bramki:
Mateusz Butyłow
Robert Dawidziuk
Komentarze