W Węgorzewie Mazur spełnił marzenie!

W Węgorzewie Mazur spełnił marzenie!

W drugiej kolejce Żółto - Czerwoni udali się do Węgorzewa, gdzie odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach Klasy Okręgowej! Wydminianie zaprezentowali znakomitą dyscyplinę taktyczną co przełożyło się na pełną kontrolę wydarzeń boiskowych.
We wtorkowe popołudnie na zbiórce przedmeczowej zameldowało się 17 gotowych do gry zawodników. Ze względu na uraz pachwiny do Węgorzewa nie pojechał wraz z zespołem będący ostatnio w dobrej formie Tomasz Wolański. Zabrakło również w autokarze Stankiewicza oraz Biercia.
Tuż przed rozpoczęciem meczu nad stadionem wystąpił kilkuminutowy intensywny opad deszczu, ale jak się później okazało podziałał on pobudzająco na podopiecznych trenera Lenara.


Wyjściowa "jedenastka" wydminian

W obawie przed zapadającą ciemnością spotkanie rozpoczęto osiem minut wcześniej niż planowano. Zaczęli!
Pierwszy kwadrans gry charakteryzował się częstszym posiadaniem piłki przez wydminian. Miejscowi nie garnęli się ochoczo do przejęcia inicjatywy. W tym czasie dwa do jednego dla Mazura w strzałach niecelnych. Mecz nabrał "kolorytu" w 24 minucie. Konopka zagrał ze środka boiska do Dudy, pomocnik LKSu przyjął idealnie futbolówkę na klatkę piersiową, po czym zdecydował się na mierzony po dalszym rogu bramki strzał z lewej nogi, a próba z osiemnastu metrów zakończyła się najlepszym możliwym scenariuszem, wpadając do bramki! 0:1. Gol dla gości nieco ożywił zawodników Vęgorii, ale zapędy ofensywne rywali kończyły się na pewnie grającej tego dnia obronie przyjezdnych. W pierwszej połowie nie było już więcej wartych odnotowania akcji obu zespołów.
Lepsze wrażenie po sobie w pierwszej połowie na pewno zostawili Żółto - Czerwoni. Spokój w destrukcji, chęć częstego zagrażania bramce rywali były naszymi atutami w ciągu pierwszych 45 minut gry.
Ale tuż po przerwie obudzili się również gospodarze. W 48 minucie bardzo dobrą paradą popisał się w bramce Koleśnik, broniąc płaski strzał przeciwnika z linii pola karnego. W 51 minucie sam na sam z bramkarzem Vęgorii wyszedł Romanowicz, ale 16-letni napastnik Mazura uderzył z piętnastu metrów wprost w golkipera umożliwiając mu odbicie piłki. 67 minuta. Zawodnicy z Wydmin popracowali na połowie miejscowych pressingiem, dzięki czemu odebrali rywalom futbolówkę, na strzał z dwudziestu pięciu metrów zdecydował się Robert Dawidziuk, a decyzja ta okazała się słuszna, ponieważ piłka po kapitalnym uderzeniu kapitana wydminian znalazła drogę do siatki! 0:2! W 73 minucie arbiter odgwizdał faul Piotra Romana w polu karnym Mazura dyktując dla gospodarzy rzut karny. "Jedenastka" została skutecznie wykorzystana przez zawodnika Vęgorii. 1:2. W 83 minucie zawodnicy z Wydmin rozegrali swoją akcję na prawej stronie, dzięki czemu sam na sam z bramkarzem znalazł się Dawidziuk, niestety mocne uderzenie "Okonia" odbił za linię końcową golkiper miejscowych. W 90 minucie z rzutu wolnego odległego o trzydzieści metrów od celu swoich sił spróbował Grzana, mierzony strzał z lewej nogi minął nieznacznie słupek bramki przeciwnika. Świetna kontrola poczynań boiskowych przez przyjezdnych spowodowała praktyczny brak zagrożenia w okolicy "szesnastki" Mazura. Po czterech doliczonych minutach arbiter zakończył spotkanie!
Dobry mecz w wykonaniu Dumy Wydmin. Ambicja, cechy wolicjonalne, agresywność, wybieganie - to przeważyło szalę na korzyść wydminian w Węgorzewie. Pierwsza wygrana w Klasie Okręgowej stała się faktem!
Do obejrzenia galeria zdjęć z meczu w Węgorzewie (klikając pod poniższymi zdjęciami "przejdź do galerii"). Polecamy!

Vęgoria Węgorzewo - Mazur Wydminy 1:2 (0:1)

Bramki:
Mateusz Duda
Robert Dawidziuk

Składy, zmiany, kartki: TUTAJ
Sędziowali: D. Dempski - M. Tarnolicki, P. Michalak - P. Dudkiewicz (obserwator)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości