Gra nerwów dla Mazura!

Gra nerwów dla Mazura!

Goście z Kowal Oleckich wysoko postawili poprzeczkę zawodnikom Mazura, którzy musieli się mocno napocić by najpierw dogonić rywala, a później rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść. Ostatecznie wydminianie pokonali Kowalak 2:1 po dwóch trafieniach Roberta Dawidziuka.
Czternastu zawodników tego dnia miał do dyspozycji trener Antoni Lenar. Wśród nieobecnych znaleźli się Roman, kontuzjowany Koleśnik, chory Wąsak oraz Ordowski. Stąd też dużych zmian wymagała linia defensywy. Na środku obrony zagrała para Grzana - Romanowski, z kolei na bokach ustawieni zostali Wileński oraz Rodziewicz. W środku pola od pierwszej minuty pojawił się Łukasz Konopka.
Już w 3 minucie po faulu na Dudzie gospodarze mieli rzut wolny. Dobre dośrodkowanie Olszewskiego sprawiło dużo problemów bramkarzowi, który nie złapał futbolówki, ale żaden z naszych piłkarzy nie zdążył ze skutecznym strzałem. Przez pierwszy kwadrans spotkanie było wyrównane, o dziwo groźniej w rejonach "szesnastek" robiło się po dalekich wybiciach piłki przez bramkarzy obu zespołów. 20 minuta gry. Ładna akcja z "klepki" miejscowych, jednak ostatecznie Dudę przed oddaniem strzału uprzedza golkiper Kowalaka. Po szybkim wznowieniu gry dalekim wykopem, piłka powędrowała za linię obrony Mazura, Stankiewicz wychodząc na przedpole zderzył się z zawodnikiem rywali, wypuścił z rąk futbolówkę, którą w pustej bramce umieścił napastnik rywali. Bramka z cyklu "piłkarskie jaja". Faulu nie odgwizdał również arbiter zawodów. 0:1. W 26 minucie po akcji Dawidziuka strzał oddał Konopka, ale jednak zbyt lekki by zaskoczyć bramkarza z Kowal. Po golu to nadal goście przeważali na boisku, podopieczni trenera Lenara zepchnięci do defensywy upatrywali swoich szans w kontratakach. I taka okazja nadeszła szybko. W 36 minucie w polu karnym faulowany był Marcin Sirant i sędzia podyktował rzut karny! Odpowiedzialność wziął na swoje barki Dawidziuk, ale to golkiper przyjezdnych okazał się zwycięzcą w tym pojedynku! Wynik bez zmian, nadal 0:1. Przypomnijmy, że w dotychczasowych meczach obecnego sezonu wydminianie wykonywali rzuty karne czterokrotnie i tylko jedna z "jedenastek" została zamieniona na gola... Do przerwy rezultat nie uległ już zmianie. 0:1.
W 50 minucie groźnie uderzał Dawidziuk, jednak niecelnie. W 57 minucie być może punkt zwrotny spotkania. Drugą żółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego obejrzał zawodnik gości i od tego momentu Mazur grał z przewagą zawodnika. W 61 minucie świetnie na dalszy słupek z prawej flanki dośrodkował Mateusz Duda, tam dobrze ustawiony był Sirant, ale jego strzał po koźle trafia tylko w poprzeczkę! Przełamanie przyszło w 65 minucie. Dawidziuk przedarł się przez linię obrony rywala i pewnym strzałem przy dalszym słupku umieścił piłkę w siatce. 1:1. Można rzec: w końcu! W 72 minucie drużyna Kowalaka stanęła przed znakomitą szansą na zmianę wyniku, kiedy sam na sam ze Stankiewiczem znalazł się napastnik przyjezdnych, ku uciesze kibiców gospodarzy futbolówka nieznacznie przeleciała obok słupka wydmińskiej bramki. 78 minuta. Po rzucie rożnym Grzana wycofał piłkę do Dudy, soczyste uderzenie "Tuśka" po raz kolejny w bieżącym sezonie zatrzymuje się na poprzeczce bramki rywali! Napór gospodarzy nie ustawał. W 79 minucie przed swoją szansą w tym meczu stanął Rodziewicz, będąc jeden na jeden z bramkarzem zepsuł zagranie, po raz kolejny zabrakło opanowania i cierpliwości, dzięki czemu bramkarz odbił piłkę na rzut rożny. Wykonawcą kornera był Konopka, znakomite dośrodkowanie doświadczonego pomocnika zaowocowało świetnym uderzeniem głową Roberta Dawidziuka i to gospodarze wyszli na prowadzenie! Honorowa rehabilitacja kapitana Mazura za przestrzelony w pierwszej części gry rzut karny. Brawo! 2:1. W 82 minucie po akcji Turolskiego strzał oddał Rodziewicz, niestety obok bramki. W 88 minucie Dawidziuk dośrodkował piłkę wprost na głowę "Turola", bardzo dobry strzał zawodnika LKSu i jeszcze lepsza parada golkipera Kowalaka. W 90 minucie po kapitalnej indywidualnej akcji, w której jak tyczki rywali mijał Mateusz Duda, wynik mógł być poprawiony, jednak i tym razem to bramkarz gości w ostatniej chwili wyłuskał futbolówkę spod nóg naszego zawodnika. Do ostatniego gwizdka miejscowi nie pozwolili już na zagrożenie w okolicach swojej bramki.
Ciężki mecz, trudny przeciwnik, ale ostatecznie upór i konsekwencja pozwoliły na zdobycie ważnego kompletu punktów. Dziękujemy za walkę! Zapraszamy do galerii na bogatą fotorelację!

Mazur Wydminy - Kowalak Kowale Oleckie 2:1 (0:1)

Bramki:
Robert Dawidziuk x2

Składy, zmiany, kartki: TUTAJ
Sędziowali: M. Kamiński - D. Schwesig

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości