Podsumowanie sezonu 2016/2017!

Podsumowanie sezonu 2016/2017!

Przyszedł w końcu odpowiedni czas na podsumowanie całego sezonu w wykonaniu piłkarzy Mazura Wydminy. Jakie to były rozgrywki dla naszego Klubu? Na pewno udane, nawet bardzo udane, ale jednak z dozą pewnego niedosytu. Zapraszamy do lektury!
 

Krok po kroku

Runda jesienna rozpoczęła się od derbowego pojedynku z Pogonią Ryn, w którym pewnie zwyciężył Mazur. Następnie udaliśmy się do Bożego. Mecz rozgrywany jako typowy roller-coaster, czyli szybka czerwona kartka, strata kolejnych goli i potem gonienie z sukcesem wyniku, niestety bez szczęśliwego zakończenia po stracie decydującej bramki w ostatniej akcji meczu. Trzecia kolejka i kolejny trudny mecz, tym razem do Wydmin zawitał wzmocniony Jurand Barciany. Ale nie taki diabeł, a raczej Jurand straszny jak go malowali. Wywalczone zwycięstwo 2:1 i powrót na dobrą ścieżkę. Jak się później okazało, był to początek kapitalnej serii wydminian. Pięć zwycięstw z rzędu, w tym wygrane w Zyndakach z Falą, u siebie ze Startem Kruklanki czy pogrom w Wydminach Tęczy Biskupiec 8:0 - kilka momentów z tych meczów na pewno na długi czas zapadnie kibicom, jak i piłkarzom naszego Klubu, w pamięci. Po tej efektownej serii przyszedł jednak kryzys, porażka w Mikołajkach nie była może jakąś niespodzianką, ale przegrana tydzień później u siebie z Redutą w fatalnym stylu mogła zaniepokoić nawet największych optymistów. W ciągu tygodnia spadamy z pierwszej pozycji w tabeli na czwartą. Na domiar złego w przedostatnim meczu jesieni do Wydmin zawitał lider z Piecek, który siał postrach na wszystkich boiskach, głównie dzięki pozyskaniu wartościowych zawodników z bogatą przeszłością piłkarską. Mazur jednał zmotywował się niesamowicie na to spotkanie i pokonał 3:1 wyżej notowanych rywali po spotkaniu z którego sporo osób pamięta kapitalne interwencje Marcina Sokołowskiego w bramce, piękną bramkę Przemysława Kuliga dla gości i... rzęsiste opady deszczu. Ostatni mecz rundy i podróż w nieznane. Do tej pory Wipsowo większości kojarzyło się z przystankiem na trasie kolejowej do Olsztyna, zwłaszcza tym podróżującym. Okazało się iż przyszło w tej miejscowości zagrać zawodnikom LKSu w piłkę nożną z zespołem Tempa. Gospodarze pokazali się z dobrej strony i prowadzili do ostatnich minut nawet 2:0, jednak wydminianie zawalczyli do końca i zremisowali spotkanie. Tym razem los zrehabilitował się za stratę czwartego gola w Bożem i to Żółto - Czerwoni trafili do siatki w ostatniej akcji meczu za sprawą Roberta Dawidziuka. Rundę jesienną Mazur zakończył na czwartym miejscu, ze stratą trzech punktów do lidera z Barcian.


Źródło: 90minut.pl

Przerwa zimowa przyniosła kilka istotnych zmian u naszych seniorów. Miłosz Kołodziejczyk postanowił zrezygnować z prowadzenia zespołu, a na jego miejsce w roli szkoleniowca zatrudniony został Antoni Lenar. Początek roku upłynął pod znakiem przygotowań do wiosny oraz poznania filozofii gry nowego trenera. W kwietniu przyszedł czas na rozpoczęcie batalii o "Okręgówkę", gdyż już w Wydminach nikt nie ukrywał, włącznie z władzami Klubu, chęci walki o awans do V ligi. Runda rewanżowa rozpoczęła się jednak od falstartu. W Rynie skończyło się na remisie 2:2, mimo iż miejscowi prowadzili 2:0. Ale to było i tak mniej niż wszyscy w Wydminach oczekiwali. Tydzień później nasi piłkarze zrewanżowali się Salętowi Boże w identycznym stosunku jak w pierwszym jesiennym spotkaniu. Trzeci mecz rundy miał pokazać możliwości Mazura, gdyż wydminianie udali się do Barcian, istnej, niezdobytej twierdzy. Wygrać się nie udało, ale też i nie przegraliśmy, a jak się później okazało zostaliśmy jedyną drużyną, która urwała punkty gospodarzom na boisku w Barcianach. W 15. kolejce Mazur rozbił, rozgniótł, zmiażdżył (takich sformułowań można wyszukiwać w nieskończoność) Start Kozłowo w stosunku 16:0!! Takiego rezultatu Mazura Wydminy nie pamiętają najstarsi mieszkańcy Wydmin, ani górale. Kolejni rywale byli niesamowicie maltretowani przez podopiecznych trenera Lenara. Wydmińska maszyna rozbijała Tęczę w Biskupcu, potem Falę. Nawet w Kruklankach w których LKS nie wygrał od 10 lat przyjezdni zlali piłkarzy Startu 5:0! Achh, co to był za mecz! I ci fantastyczni kibice Mazura...

Niestety, kiedy wydawało się iż rozpędzeni wydminianie będą nadal parli całą naprzód, wtem na horyzoncie ponownie wyłoniła się lodowa góra w postaci Kłobuka Mikołajki. Fatalna skuteczność sprawiła iż nie podwyższyliśmy wyniku przy prowadzeniu 2:1 i kilka minut przed końcem goście doprowadzili do remisu. Podział punktów w tym meczu bardzo skomplikował drogę do Ligi Okręgowej. Droga ta jeszcze bardziej zrobiła się kręta po remisie w Bisztynku, nota bene po raz kolejny w tym sezonie doprowadzamy od stanu 0:2 do remisu. W przedostatniej kolejce sezonu udaliśmy się do Piecek, bez kilku podstawowych graczy, z matematycznymi szansami na awans i... wyluzowani. Mazur sprawił dużą niespodziankę i zepsuł gospodarzom bilans gier u siebie, który do tej pory wynosił 10 meczów - 10 zwycięstw. Pewna wygrana 4:1, hattrick świetnego Dawidziuka, kapitalny Koleśnik w bramce, fantastyczna gra całego zespołu! W ostatniej kolejce zmęczeni fizycznie i psychicznie zawodnicy tylko zremisowali u siebie z Tempem Ramsowo Wipsowo. W tą ostatnią niedzielę zawiodła skuteczność. Ostatecznie tabela sezonu 2016/2017 wygląda następująco:


Źródło: 90minut.pl

Warto również podkreślić, że zostaliśmy jedyną drużyną z całej stawki, która wiosną nie przegrała żadnego z jedenastu meczów! Póki co trener Antoni Lenar nie zaznał jeszcze w barwach Mazura goryczy porażki i nikt się na pewno nie obrazi jeśli będzie to trwało jak najdłużej.

Liderzy wśród liderów, przeciętni wśród przeciętnych

Co jest przyczyną zajęcia trzeciego miejsca, a nie lokaty promującej awans, czyli pierwszej lub drugiej? W świecie piłki nożnej czasami można spotkać się z powiedzeniem iż "mistrzostwo wygrywa się w meczach ze słabszymi". I zdecydowanie można tą tezę podpiąć do sytuacji naszych seniorów w zakończonym sezonie. Poniżej przedstawione są dwie tabele, które bardzo trafnie ukazują, gdzie pogubiliśmy punkty, których ostatecznie zabrakło na końcu do awansu. Pierwsza z tabel przedstawia rozstrzygnięcia drużyn pomiędzy sobą, które zajęły cztery najwyższe pozycje na koniec sezonu. Wyraźnie jesteśmy liderami, z 18 punktów uzbieraliśmy aż 16 "oczek".

Lp Drużyna Punkty Bilans bramkowy
1 Mazur Wydminy 16 19 - 6
2 Jurand Barciany 7 11 - 11
3 Żagiel Piecki 6 14 - 17
4 Start Kruklanki 6 14 - 24

Z kolei druga z tabel jest wynikiem zestawienia naszych rezultatów z zespołami środka tabeli, zajmującymi miejsca od piątego do ósmego. I w tej również jesteśmy na czele... ale gdy odwrócimy tabelę.

Lp Drużyna Punkty Bilans bramkowy
1 Kłobuk Mikołajki 13 21 - 13
2 Reduta Bisztynek 13 15 - 15
3 Tempo Ramsowo Wipsowo 11 15 - 15
4 Salęt Boże 9 14 - 20
5 Mazur Wydminy 7 17 - 19

Różnica pomiędzy obiema tablicami jest kolosalna. Nie wolno oczywiście podważać faktu, że awansowały drużyny najlepsze, gdyż tak się stało - były najlepsze, gdyż zgromadziły najwięcej punktów na swoich kontach. Mimo iż na tle Mazura wcale nie pokazują że były najlepsze, ale ostatecznie liczy się całokształt.
Podsumowując, był to i tak najlepszy sezon Mazura od czasu awansu z Klasy "B"!

Statystyka (nie) kłamie

W 22 spotkaniach zdobyliśmy 45 punktów, co daje średnio 2,05 zdobytego punktu na mecz. W zakończonym sezonie wygraliśmy 13 meczów, 6 zremisowaliśmy oraz tylko trzykrotnie schodziliśmy z boiska jako pokonani. Małym sukcesem jest na pewno najmniejsza liczba porażek ze wszystkich zespołów! Do bramek rywali trafialiśmy 84 razy, co również jest najlepszym wynikiem w rozgrywkach! Średnio w jednym meczu piłkę w siatce przeciwników umieszczaliśmy 3,82 razy. Co do goli traconych to w tej klasyfikacji Mazur zajął drugą lokatę, ustępując nieznacznie Jurandowi (23 gole stracone). Bramkarze Żółto - Czerwonych po piłkę z bramki schylali się 29 razy, co daje średnią niewiele ponad jednego gola straconego na mecz - 1,32. Pozostałe statystyki drużynowe można znaleźć TUTAJ.
Jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia wydminian to oczywiście najlepszym strzelcem został kapitan LKSu, Robert Dawidziuk z 32 golami na koncie. Drugą pozycję zajął Mateusz Duda z "tylko" 11 bramkami, a podium wśród strzelców zamyka Tomasz Wolański z 9 trafieniami. W rankingu najlepszych asystentów miejscami zamienili się "Okoń" i "Tusiek". 11 asyst zaliczył ten drugi, o jedną miej ma kapitan Mazura. Siedmiokrotnie ostatnie podanie przed golem wykonywał Łukasz Konopka. Teraz kolej na ranking mniej chlubny, czyli żółte kartki. Wśród najczęściej oglądających żółty kartonik nie kto inny jak... Dawidziuk. Wspólnie z Piotrem Romanem zgarnęli w trakcie sezonu po 4 napomnienia. 3 razy żółtą kartę otrzymał Konopka. Przez cały sezon zawodnicy z Wydmin nie otrzymali samoistnej czerwonej kartki! Jedynie raz, dwukrotnie w jednym spotkaniu żółtą kartkę zobaczył Marcin Romanowski (w Bożem) przez co kontynuowaliśmy mecz w osłabieniu. Najbardziej eksploatowanym zawodnikiem w trakcie całego sezonu został Karol Rodziewicz, który zagrał we wszystkich meczach, sumując zawrotną liczbę 1980 minut! Tuż za nim uplasował się Mateusz Duda, notując 1869 minut. Podium uzupełnia Dawidziuk z 1761 minutami. Wśród czterech bramkarzy, którzy bronili w trakcie sezonu bramki Żółto - Czerwonych najwięcej czystych kont zanotował Rafał Koleśnik! W 12 meczach, w których bronił aż sześciokrotnie nie przepuścił żadnej bramki. Ogólnie w całym sezonie na boisku pojawiło się 25 piłkarzy Mazura.

Wasza opinia

A jak miniony sezon oceniają kibice Mazura? Do Waszej dyspozycji oddajemy ankietę, w której możecie określić Wasze zdanie. Zachęcamy do oddania głosu!

*Oryginalne główne zdjęcie autorstwa Patryka Mazurka

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości