Szalony mecz! Derby dla Mazura!
Z sobotnim meczem wiązane były wielkie nadzieje i każdy kto tego dnia stawił się na Stadionie Gminnym przy Szkolnej 5 nie zawiódł się. Wydmiński Mazur pokonał po obfitym w gole spotkaniu Start Kruklanki 5:3. Gdyby nie dekoncentracja w końcowych minutach zawodników trenera Kołodziejczyka rezultat byłby bardziej okazały, jednak najważniejsze są zdobyte kolejne trzy punkty.
Trener Miłosz Kołodziejczyk miał do dyspozycji aż 16 zawodników. Piękna złota, polska jesień sprawiła, że na wydmiński obiekt zjawił się nadkomplet publiczności!
4 minuta. Szybki kontratak Mazura, Konopka zagrał ze środka na lewą flankę do Butyłowa, który minął rywala i zaczął ścinać z piłką przy nodze w stronę pola karnego, oddał strzał z dziesiątego metra, ale golkiper gości odbił te uderzenie nogami. W 6 minucie Koleśnik przeniósł piłkę ponad bramką po uderzeniu rywala z dystansu. W 11 minucie wydminianie mieli rzut wolny z dogodnej pozycji. Futbolówkę na dwudziestym drugim metrze ustawił Rodziewicz, oddał silny strzał, ale w środek bramki i dzięki temu większych problemów z tą próbą nie miał bramkarz Startu. Po minucie akcja po drugiej stronie boiska. Bierć w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej po akcji zawodnika z Kruklanek po naszej lewej stronie. W 23 minucie swoje wysokie umiejętności zademonstrował Rafał Koleśnik, kiedy mając przed sobą wyłącznie rywala wbiegającego z piłką z narożnika pola karnego wygrał ten pojedynek i uchronił swój zespół przed stratą gola! 30 minuta. Dawidziuk powalczył o futbolówkę w środku pola na połowie Startu, "wyłuskaną" piłkę przejął Sawoń po czym świetnym zagraniem na prawe skrzydło obsłużył wbiegającego w lukę Romana, a nasz młody skrzydłowy będąc "sam na sam" z bramkarzem spokojnie umieścił piłkę w siatce! 1:0. W 33 minucie Mazur miał rzut wolny tuż przed polem karnym przy linii końcowej. Mocny centrostrzał w światło bramki Konopki z trudem odbił bramkarz. W 42 minucie powinno być podwyższenie wyniku przez zespół LKSu. Robert Dawidziuk po zagraniu z lewej strony od Mateusza Butyłowa nie trafia w idealnej sytuacji z pięciu metrów do bramki! Piłka przelatuje tuż obok słupka! Przerwa. Bardzo wyrównany i otwarty mecz z obu stron, widać było iż każda z drużyn przyjechała zgarnąć komplet punktów.
Początek drugiej połowy. Jeszcze nie wszyscy kibice zdążyli zasiąść ponownie na swoich miejscach a Mazur już zdobył bramkę. Przepiękną krzyżową, długą piłkę zagrał do wchodzącego "Tuśka" Piotrek Roman, Butyłow świetnie opanował piłkę i będąc "oko w oko" z bramkarzem pomysłowo go przelobował! 2:0. Nie minęła nawet minuta, a Mateusz Butyłow rewanżuje się "Romkowi" za poprzednią asystę i tym razem to on zagrywa spod linii bocznej celne dośrodkowanie na dalszy słupek, tam czekał już Roman, przyjął futbolówkę, uderzył po dalszym rogu, piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce!! 3:0!! Cóż za otwarcie drugiej części gry przez wydminian! W 54 minucie przed swoją kolejną świetną okazją stanął Dawidziuk, kapitan Mazura mając przed sobą tylko bramkarza, mówiąc piłkarskim slangiem, mógł zapytać go w które miejsce chce dostać piłkę, jednak jego strzał po dalszym rogu minął niestety bramkę! Przez blisko dwa kwadranse Kruklanki starały się zainicjować jakąś akcję zaczepną, jednak większość ich ataków rozbijała się na szczelnej obronie i pewnym w swoich poczynaniach Koleśniku. W 79 minucie Konopka spróbował swoich sił z półwoleja z ponad dwudziestu metrów, piłkę wyłapał bramkarz. 81 minuta. Aut z okolicy linii środkowej dla Mazura. Szybkie i błyskotliwe wznowienie gry przez Romanowskiego, który odszukał w gąszczu zawodników Konopkę, nasz pomocnik spokojnie odwrócił się z futbolówką i mając przez sobą tylko bramkarza Startu pewnie umieścił piłkę w siatce! 4:0. Po minucie po zamieszaniu na przedpolu zespołu z Kruklanek piłkę do bramki z bliskiej odległości w końcu wepchnął Robert Dawidziuk! Brawo! 5:0 i to już był w tym momencie nokaut! Jeśli ktoś myślał w tej chwili, że to koniec emocji to był w sporym błędzie. W 86 minucie po dośrodkowaniu Startu z rzutu wolnego niepilnowany rywal uderzeniem głową pokonał Koleśnika. 5:1. Po minucie w poczynania wydminian i ich kibiców wdarły się pierwsze nerwy. Dośrodkowanie w pole karne gospodarzy chciał przeciąć Wąsak, ale zrobił to na tyle pechowo, że zmylił naszego golkipera i piłka wpadła do siatki. Gol samobójczy naszego stopera. 5:2. Pierwsza doliczona minuta gry. Skrzydłowy Startu urywa się na naszej lewej flance Danilewiczowi, po czym wpada rozpędzony w nasze pole karne i strzałem przy bliższym słupku pokonuje Rafała Koleśnika... 5:3 i lekka konsternacja wśród wydmińskiej publiki. W piątej doliczonej minucie jeszcze piękną paradą popisał się Koleśnik, gdy obronił trudny strzał głową z siedmiu metrów po dośrodkowaniu z bocznego rejonu boiska. Koniec meczu!
Świetny mecz, fajne widowisko i olbrzymie, derbowe emocje. Podziękowania oczywiście naszym wspaniałym kibicom za jeszcze lepszy doping! Dziękujemy!
Mazur Wydminy - Start Kruklanki 5:3 (1:0)
Bramki:
Piotr Roman x2
Mateusz Butyłow
Łukasz Konopka
Robert Dawidziuk
Komentarze