Nerwowo na własne życzenie - trzy punkty dla Mazura w cenie!

Nerwowo na własne życzenie - trzy punkty dla Mazura w cenie!

W piątkowe popołudnie, przy niezbyt sprzyjającej pogodzie przyszło zawodnikom Mazura rozegrać derby powiatu giżyckiego ze Startem Kruklanki. Po obfitującym w zwroty akcji i dużą dawkę emocji meczu to gospodarze okazali się lepsi i pokonali 4:3 rywali z Kruklanek!
Przed spotkaniem w Wydminach panowała duża mobilizacja. Pomimo piątkowego terminu spotkania trener Lenar miał do dyspozycji 15 zawodników. Zabrakło między innymi Koleśnika, niedostępni do gry są jeszcze Ordowski i Wąsak, z kolei Roman pauzował za kartkę otrzymaną w Mikołajkach. W wyjściowej jedenastce wielki powrót - po wyjeździe związanym z pracą do dyspozycji szkoleniowca wydminian był już Robert Dawidziuk.
Pomimo całodziennych opadów deszczu boisko nie było mocno zniszczone co pozwalało na dość bezpieczną grę, również aura się zlitowała i po południu w Wydminach przestało padać. Więc o 17:30 rozbrzmiał pierwszy gwizdek meczu derbowego!
W 7 minucie piłkę na dwudziestym piątym metrze otrzymał Olszewski, a jeśli zostawia się mu za dużo miejsca to potrafi wykorzystać swój wielki atut, którym jest strzał z dystansu. Środkowy pomocnik Mazura oddał świetny strzał i pięknym trafieniem dał prowadzenie miejscowym! 1:0. Ależ seria 18-letniego wydminianina - trzy mecze i w każdym bramka z dystansu! W 9 minucie tuż obok bramki przeleciał z kolei strzał Dudy z dystansu. 16 minuta. Aktywny Duda zagrał ze środka na lewą flankę do wbiegającego Rodziewicza, w dogodnej sytuacji skrzydłowy zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale piłka trafiła wprost w bramkarza. 22 minuta. Po zamieszaniu pod bramką rywali, najlepiej na boisku odnalazł się Mateusz Duda umieszczając futbolówkę w siatce i podwyższając prowadzenie LKSu! 2:0 i niemal identyczny przebieg meczu jak przed tygodniem w Bisztynku. W 36 minucie goście odrabiają częściowo straty. Po rozegraniu autu i dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska niepilnowany napastnik pokonał zasłoniętego Stankiewicza. 2:1. Po chwili mogła być natychmiastowa odpowiedź gospodarzy. Po podaniu Olszewskiego na strzał po długim rogu zdecydował się Sirant, piłka minimalnie przeleciała tuż obok słupka. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie i to piłkarze Mazura schodzili do szatni z prowadzeniem. 2:1.
Lepiej w drugą część gry weszli miejscowi. W 50 minucie indywidualną i skuteczną akcją na prawej stronie popisał się Turolski i zagrał do Siranta, napastnik Żółto - Czerwonych oddał mocny strzał, który zatrzymał się na poprzeczce! W 62 minucie po przedłużeniu zagrania ze środka pola sam na sam z bramkarzem znalazł się Dawidziuk, jednak nie potrafił pokonać golkipera Startu. Jednak na rehabilitację "Okonia" nie trzeba było długo czekać. Trzy minuty później wydminianie rozegrali bardzo ładną akcję, którą mijając dwóch rywali zaczął Turolski, znakomicie podaniem obsłużył Marcina Siranta, a ten będąc w bardzo dobrej sytuacji wypatrzył jeszcze lepiej ustawionego Dawidziuka, któremu po podaniu zostało tylko umieścić piłkę w pustej bramce! 3:1. W 71 minucie błyskawiczny kontratak Mazura. Duda zagrał do Siranta, który biegnąc od połowy boiska oddał świetny strzał i ulokował futbolówkę w odpowiednim miejscu! 4:1. Kiedy wydawało się, że podopieczni Antoniego Lenara mają wszystko pod kontrolą, doszło do nieoczekiwanych wydarzeń, które na pewno podwyższyły ciśnienie kibicom, a i zapewne również samym piłkarzom. W 78 minucie rzut karny na gola zamienił zawodnik przyjezdnych. 4:2. Po minucie rzut karny dla Mazura po faulu na Rodziewiczu! Do piłki podszedł sam poszkodowany. Niestety, posłał piłkę wysoko ponad bramką rywali... 82 minuta i zrobiło się naprawdę nerwowo w szeregach Mazura, gdy goście zdobyli po rzucie rożnym trzecią bramkę, kontaktową. W 83 minucie Mateusz Duda przedostał się w pole karne rywali i oddał strzał z czternastu metrów, jednak fantastyczną paradą popisał się bramkarz Startu. Końcówka, jak i doliczony czas spotkania to istna koncentracja jedynie na obronie korzystnego wyniki. Mimo to w 91 minucie dla LKSu został podyktowany drugi rzut karny. Tym razem to Duda stanął przed szansą pokonania bramkarza i ostatecznego uspokojenia emocji, jednak tym razem po jego strzale to poprzeczka stanęła na drodze do radości! Na szczęście, wynik nie uległ już zmianie i nasz zespół dowiózł zwycięstwo do końca!
Horror na własne życzenie zafundowali sobie piłkarze z Wydmin, również poprzez fatalną skuteczność. Raczej rzadko się zdarza by w jednym spotkaniu nie trafiono aż dwóch "jedenastek". Ale przyjmijmy teorię, że zwycięzców się nie sądzi. Komplet punktów został w Wydminach i to nadal Mazur rządzi w powiecie!

Mazur Wydminy - Start Kruklanki 4:3 (2:1)

Bramki:
Bartłomiej Olszewski
Mateusz Duda
Robert Dawidziuk
Marcin Sirant

Składy, zmiany, kartki: TUTAJ
Sędziowali: R. Gutkowski - P. Duchnowski, K. Chudzik

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości